niedziela, 12 listopada 2017

"Tłumaczenie Pisma na własna zgubę" Dzieje Apostolskie 2, 1-17


"...jak również we wszystkich listach, w których mówi o tym. Są w nich trudne do zrozumienia pewne sprawy, które ludzie niedouczeni i mało utwierdzeni opacznie tłumaczą, tak samo jak i inne Pisma, na własną swoją zgubę." 2 Piot.3,16

Tytułowy fragment z Dziejów Apostolskich 2, 1-17 jest kolejnym fragmentem Pisma Świętego, którego niewłaściwa interpretacja stała się diabelskim kluczem do życia wielu ewangelicznych chrześcijan i kościołów. W tym przypadku skutki powierzchownego i błędnego podejścia do tego fragmentu są wręcz katastrofalne, o czym za chwilę się przekonamy.

Może na sam początek przeczytajmy ten fragment i zobaczmy o czym on mówi:

"A gdy nadszedł dzień Zielonych Świąt, byli wszyscy razem na jednym miejscu. I powstał nagle z nieba szum, jakby wiejącego gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, gdzie siedzieli. I ukazały się im języki jakby z ognia, które się rozdzieliły i usiadły na każdym z nich. I napełnieni zostali wszyscy Duchem Świętym, i zaczęli mówić innymi językami, tak jak im Duch poddawał. A przebywali w Jerozolimie Żydzi, mężowie nabożni, spośród wszystkich ludów, jakie są pod niebem; gdy więc powstał ten szum, zgromadził się tłum i zatrwożył się, bo każdy słyszał ich mówiących w swoim języku. I zdumieli się, i dziwili, mówiąc: Czyż oto wszyscy ci, którzy mówią, nie są Galilejczykami? Jakże więc to jest, że słyszymy, każdy z nas, swój własny język, w którym urodziliśmy się? Partowie i Medowie, i Elamici, i mieszkańcy Mezopotamii, Judei i Kapadocji, Pontu i Azji, Frygii i Pamfilii, Egiptu i części Libii, położonej obok Cyreny, i przychodnie rzymscy, zarówno Żydzi jak prozelici, Kreteńczycy i Arabowie - słyszymy ich, jak w naszych językach głoszą wielkie dzieła Boże.  Zdumieli się wtedy wszyscy i będąc w niepewności, mówili jeden do drugiego: Cóż to może znaczyć? Inni zaś drwiąc, mówili: Młodym winem się upili. Na to powstał Piotr wraz z jedenastoma, podniósł swój głos i przemówił do nich: Mężowie judzcy i wy wszyscy, którzy mieszkacie w Jerozolimie! Niechże wam to będzie wiadome, dajcie też posłuch słowom moim. Albowiem ludzie ci nie są pijani, jak mniemacie, gdyż jest dopiero trzecia godzina dnia, ale tutaj jest to, co było zapowiedziane przez proroka Joela: I stanie się w ostateczne dni, mówi Pan, Że wyleję Ducha mego na wszelkie ciało I prorokować będą synowie wasi i córki wasze, I młodzieńcy wasi widzenia mieć będą, A starcy wasi śnić będą sny; Nawet i na sługi moje i służebnice moje Wyleję w owych dniach Ducha mego I prorokować będą." Dz. Ap. 2, 1-17

Fragment ten jak widzimy mówi o dniu pięćdziesiątnicy, kiedy to na apostołów został zesłany obiecany Duch Święty. Następstwem tego wydarzenia było to, że wszyscy zaczęli mówić nieznanymi sobie językami, a obserwatorzy tego zdarzenia (pochodzący spośród wielu ludów na ziemi), którzy się temu przyglądali byli zatrwożeni bo każdy z nich słyszał swój ojczysty język. Zdziwienie pośród nich było tak wielkie, że zaczęli pytać jeden drugiego czy ci, którzy mówią tymi językami nie są tylko Galilejczykami?
Spośród tych wszystkich wersetów drugiego rozdziału, który powyżej zacytowałem chciałbym się szczególnie skupić na trzynastym KLUCZOWYM według mnie wersecie, którzy mówi - "Inni zaś drwiąc, mówili: Młodym winem się upili." Jest to kluczowy werset ponieważ powierzchowne i błędne podejście do tego fragmentu sporo namieszało w dzisiejszym Kościele i życiu wielu biblijnie wierzących chrześcijan.
Myślę, że w obecnej chwili nie ma już praktycznie, ani jednego prawdziwie wierzącego, który nie słyszałby o zjawisku tzw. "upojenia w Duchu." Wbrew pozorom jest to zjawisko coraz bardziej popularne i całkowicie przypisywane działaniu Ducha Świętego. Przeglądając nagrania z wielu nabożeństw niektórych kościołów czy może niektórzy z was nawet sami osobiście brali w takich udział i byli świadkami tego co się tam dzieje, można zauważyć jak wielu wierzących (ich zdaniem pod wpływem Ducha Świętego) zachowuje się jakby byli pijani zataczając się po całej sali padając przy tym na ziemię. Niektórzy z nich dodatkowo wpadają w spontaniczny śmiech, który także jest przypisywany Duchowi Świętemu.
Wszystko to wygląda tak jakby byli pijani, a działanie to przypisują Duchowi Świętemu tłumacząc swoje zachowanie trzynastym wersetem drugiego rozdziału Dziejów Apostolskich, w którym według nich jest mowa o tym, że apostołowie pod wpływem Ducha też tak się zachowywali i wyglądali - "Inni zaś drwiąc, mówili: Młodym winem się upili."
Przykłady takiego zachowania możecie zobaczyć na tych filmikach:

Kościół Mocy Artura Cerońskiego:

                                                                                                                                                                   
Heidi Baker:                                                                                                                                                                                                                                                                                                        


Powyższe filmiki to tylko dwa przykłady z wielu dostępnych w sieci. Ale do czego zmierzam.
Moim głównym celem dla, którego postanowiłem napisać ten tekst jest wykazanie wam, że zjawisko to jest demonicznym zwiedzeniem, a chrześcijanie, którzy praktykują czy doświadczają takiego zachowania znajdują się w śmiertelnym niebezpieczeństwie - i nie chodzi mi tutaj o ich doczesne życie, ale o ich życie duchowe i co za tym idzie zbawienie.
Kiedy na spokojnie usiądziemy i w skupieniu przeczytamy powyższy fragment z Dziejów Apostolskich i chwilę zastanowimy się nad nim i jego przesłaniem to zauważymy, że kompletnie NIE MA W NIM MOWY o tym, że apostołowie byli pijani, a tym bardziej zataczali się i obijali jeden o drugiego! Nie ma tam też mowy o tym, że kładli się ze śmiechu!
I teraz w tym miejscu posłuchajcie mnie BARDZO UWAŻNIE bo pokażę wam coś co niewielu jest w stanie dostrzec i zrozumieć czytając ten rozdział, a co jest bardzo WAŻNE - osoby stojące na zewnątrz budynku, które były świadkami zstąpienia na apostołów Ducha Świętego, i które słyszały jak apostołowie chwalą Boga w nieznanych sobie językach wypowiedzieli słowa - "Młodym winem się upili" nie na podstawie tego co WIDZIELI, ale na podstawie tego co SŁYSZELI -  "Jakże więc to jest, że słyszymy, każdy z nas, swój własny język, w którym urodziliśmy się?" a co słyszeli - słyszeli to jak apostołowie mówią obcymi językami i NIC INNEGO! Przed słowem "upili się" jest użyte stwierdzenie "drwiąc, mówili" co jasno nam pokazuje, że była to TYLKO I WYŁĄCZNIE DRWINA i nie miała ona nic wspólnego z tym co widzą, ale SŁYSZĄ.
Nigdzie w tym rozdziale nie znajdziecie, ani nie wyczytacie jak obserwatorzy tego wydarzenia mówią o czymś innym jak o tym, że coś SŁYSZĄ, a nie WIDZĄ. Niewłaściwe podejście do tego fragmentu, a powiedziałbym, że wręcz niechlujne, powierzchowne i byle jakie zaowocowało tym, że ci którzy zinterpretowali ten werset na swój własny sposób zaczęli wciskać kłamstwa swoim słuchaczom mówiąc, że skoro obserwatorzy stwierdzili - "młodym winem się upili" to wyglądali oni jak pijani i musieli w związku z tym się zataczać i obijać jeden o drugiego!!! Niestety nigdzie o takiej sytuacji nie czytamy i z pewnością nie miała ona miejsca! Jest to diabelskim kłamstwem i manipulacją!
Owocem nauczania, że Duch Święty zstępuje na wierzących i dosłownie UPIJA ich swoją obecnością są rzesze chrześcijan, którzy pod wpływem tej diabelskiej nauki otworzyli drzwi swoich serc na to nauczanie co automatycznie dało do nich przystęp złym duchom, które wykorzystują ich niewiedzę i głupotę aby ich posiąść!
Tak, dobrze rozumiecie - ci ludzie są pod wpływem złych duchów, które otrzymały do nich przystęp na podstawie fałszywego nauczania, które przyjęli. O takim stanie rzeczy czytamy w Pierwszym Liście do Tymoteusza, który mówi:
"A Duch wyraźnie mówi, że w późniejszych czasach odstąpią niektórzy od wiary i przystaną do duchów zwodniczych i będą słuchać nauk szatańskich..." 1 Tym. 4,1

Przypomniało mi się jeszcze jak kiedyś rozmawiałem na internecie z jedną wierzącą kobietą z okolicznego kościoła, która opowiadała mi jak to wracając z nabożeństwa do domu szła chodnikiem i zataczała się od krawężnika do krawężnika będąc według niej pod wpływem Ducha Świętego. Oczywiście podczas całej naszej rozmowy z uporem maniaka powoływała się na trzynasty werset drugiego rozdziału Dziejów Apostolskich twierdząc, że jest to biblijne ponieważ apostołowie byli w takim samym stanie!
Jak widzimy zwiedzenie w kościele postępuje i diabeł zagarnia coraz większe rzesze niczego nie podejrzewających wierzących na swoją stronę. Na koniec mam dla was do obejrzenia film, który bardzo gorąco polecam, a z którego dowiecie się nieco więcej na ten temat pt.: "Uwaga Kundalini! Zwodnicze duchy wtargnęły do Kościoła"





Pozdrawiam w Chrystusie!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz