poniedziałek, 8 maja 2023

Nie zmarnuj swojego czasu!

"Wszystko ma swój czas i każda sprawa pod niebem ma swoją porę: Jest czas rodzenia i czas umierania; jest czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono. Jest czas zabijania i czas leczenia; jest czas burzenia i czas budowania. Jest czas płaczu i czas śmiechu; jest czas narzekania i czas pląsów. Jest czas rozrzucania kamieni i czas zbierania kamieni; jest czas pieszczot i czas wstrzymywania się od pieszczot. Jest czas szukania i czas gubienia; jest czas przechowywania i czas odrzucania. Jest czas rozdzierania i czas zszywania; jest czas milczenia i czas mówienia. Jest czas miłowania i czas nienawidzenia; jest czas wojny i czas pokoju." Koh. 3, 1-9

Wspaniały fragment z Księgi Koheleta, w którym Bóg pokazuje nam, że na wszystko jest wyznaczony właściwy czas. Żaden z nas nie jest wyjątkiem i wszyscy jesteśmy pod jego wpływem, wszyscy mu podlegamy. 
Moje pytanie zatem brzmi: jak ty wykorzystujesz swój czas, który został ci dany? 
Obserwując wielu swoich znajomych dochodzę do smutnego wniosku, a mianowicie, że bardzo wielu z nich żyje tak jakby im się wydawało, że ich obecne życie będzie trwać wiecznie i nigdy się nie skończy. Upływający czas, świadomość starzenia się i co za tym idzie - śmierć, jest dla nich czymś odległym czy nawet powiedziałbym nierealnym, czymś co ich nie dotyczy - to inni się starzeją, to inni umierają, to inni powinni się martwić, ja mam jeszcze czas. W przypadku niektórych z nich z nich śmierć nadeszła niespodziewanie i piękny sen nagle się skończył. Niestety nie wszystkim daje to do myślenia, a jeśli już jednak coś tam daje, to jest to krótkotrwałe i nie ma to konkretnego i realnego przełożenia na ich życie. 

Odpowiedź na pytanie dlaczego tak jest, leży w ich nie przemienionej i grzesznej naturze, która nie pozwala im myśleć w inny sposób i każe prowadzić życie w taki sposób jaki wydaje im się słuszny i najbardziej właściwy, a mianowicie wolny od jakiegokolwiek zastanawiania się nad sensem życia i tego dokąd tak naprawdę zmierzamy.
W jednym ze swoich znanych utworów pt. "Bracka" Grzegorz Turnau śpiewa takie słowa: "i zagadka istnienia zmusza mnie do myślenia..." Czy jesteś jednym z tych, których ta zagadka zmusza do myślenia? Usiądź i przez chwilę się zastanów - jeszcze "niedawno" mieliśmy 18, 20, 30, 40 lub więcej lat, czas ucieka nam przez palce, za chwilę się zestarzejesz i jeszcze krótka chwila po tym i cię pochowają, z pewnością nie ominie cię to, nie jesteś wyjątkiem. Co potem? Wielu odpowiada: "jakoś to będzie." Taka odpowiedź to spychanie na margines jednej z najważniejszych spraw w twoim życiu, a od odpowiedzi na to pytanie, zależy to gdzie spędzisz wieczność, więc proszę cię, nie bagatelizuj tego pytania. W chwili obecnej te sprawy mogą wydawać ci się mało istotne, a tym sam masz z pewnością wiele na głowie, żeby jeszcze się zastanawiać nad takimi rzeczami powiesz.

Zatem narysuję ci pewien obraz i zastanów się chwilę nad tym...
Wyobraź sobie, że stoisz na środku drogi, a wzdłuż niej po obu jej stronach, aż po horyzont stoją słupy telegraficzne. Te słupy blisko ciebie po prawej i lewej stronie, koło których akurat stoisz wydają się wysokie bo jesteś blisko nich, ale patrząc na te, które stoją coraz dalej i dalej, zauważysz, że stają się one coraz mniejsze, aż w końcu praktycznie stają się tak maleńkie że przestają mieć znaczenie. Tak samo ma się sprawa z patrzeniem w przyszłość i zastanawianiem się na nią - wszystko to co zwie się "DZIŚ" i czego doświadczasz jest dla ciebie rzeczywiste, wielkie i godne uwagi tak jak ten wielki słup telegraficzny stojący tuż obok ciebie. Wyobraź sobie, że te słupy symbolizują twoje dni. Te dalsze nie maja dla ciebie zbyt wielkiego znaczenia bo są bardzo odległe i mało znaczące. Ale czas mija, a ty czy tego chcesz czy nie, podążasz drogą przed siebie w kierunku kolejnych słupów (dni) i nie stoisz w miejscu... starzejesz się. Jeszcze niedawno słup telegraficzny koło którego stałeś miał dla ciebie wielkie znaczenie, był ogromny i rzeczywisty, ale jest on już dawno za twoimi plecami i staje się coraz mniejszy, aż w końcu traci na znaczeniu w twoich oczach... ty idziesz wciąż do przodu, przed siebie. Z upływem czasu twoja droga się kończy, dochodzisz do ostatniego słupa i stajesz koło niego - jeszcze niedawno wydawał ci się on tak odległy i maleńki, że nie był warty nawet twojej uwagi, a teraz... jest wielki, rzeczywisty i ma ogromne znaczenie dla ciebie. Sytuacja się odwróciła i teraz ten słup (dzień), na który jeszcze niedawno nie zwracałeś uwagi jest dla ciebie ogromnie ważny.
Ten ostatni słup to twój ostatni dzień na ziemi - tak, to ten ostatni dzień, o którym nigdy nie myślałeś, spychałeś go na margines bo był to dla ciebie temat kompletnie nieistotny, aż tu nagle... doczekałeś się go, on nadszedł wielkimi krokami. 

Łatwo jest zwodzić się myślą, że nie należy rozważać faktu, że umrzemy i robimy to doskonale, ale ja ci powiem - ZAPRZESTAŃ TEGO. Moje dzisiejsze przesłanie do ciebie brzmi: "naucz się liczyć swoje dni." 
Jest to umiejętność, o którą psalmista prosi Boga, aby go nauczył, a czytamy o tym w jednym z Psalmów: 
"Naucz nas liczyć dni nasze, Abyśmy posiedli mądre serce!" Ps. 90, 12

Czym zatem jest owa umiejętność liczenia swoich dni?
Umiejętność liczenia swoich dni polega na realnym zdawaniu sobie sprawy z upływającego czasu i co za tym idzie świadomość tego, że kiedyś w końcu nadejdzie śmierć. Z powyższego wersetu dowiadujemy się także, że człowiek, który zyskał taką umiejętność w konsekwencji posiadł MĄDRE SERCE podobające się Bogu.
Moment, w którym człowiek otrzymuje taką umiejętność daje początek mądrości, która z kolei zmusza go do rozważania sensu życia i tego gdzie zmierzamy. Taka osoba zaczyna zdawać sobie sprawę z  krótkotrwałości i kruchości ziemskiego życia i zaczyna szukać Boga, który może obdarzyć go czymś czego nie da mu świat, a mianowicie niesamowitą nadzieją i radością ze zbawienia które może uzyskać tylko i wyłącznie w Jezusie Chrystusie.

Dziś jest czas zbawienia, jutra nie masz gwarantowanego. Przyjdź zatem do Chrystusa póki masz jeszcze czas i uznaj go za swojego Pana i Zbawiciela, wyznaj mu swoje grzechy, poproś o ich przebaczenie, porzuć swoje stare grzeszne życie i zacznij czytać Słowo Boże, ochrzcij się, a zostaniesz obdarzony Duchem Świętym, który już do końca życia będzie przemieniał twoją starą i grzeszną naturę na obraz twojego Pana Jezusa Chrystusa - to właśnie znaczy NARODZIĆ SIĘ NA NOWO.

"(1): A był człowiek z faryzeuszów imieniem Nikodem, dostojnik żydowski. (2): Ten przyszedł do Jezusa w nocy i rzekł mu: Mistrzu! Wiemy, że przyszedłeś od Boga jako nauczyciel; nikt bowiem takich cudów czynić by nie mógł, jakie Ty czynisz, jeśliby Bóg z nim nie był. (3): Odpowiadając Jezus, rzekł mu: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego. (4): Rzekł mu Nikodem: Jakże się może człowiek narodzić, gdy jest stary? Czyż może powtórnie wejść do łona matki swojej i urodzić się? (5): Odpowiedział Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego. (6): Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest. (7): Nie dziw się, że ci powiedziałem: Musicie się na nowo narodzić." Ew. Jana 3, 1-7

Nie zmarnuj swojego czasu - MUSISZ NARODZIĆ SIĘ NA NOWO!









Pozdrawiam w Chrystusie!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz