wtorek, 5 października 2021

Czy ty też oszukujesz samego siebie?


Wydaje mi się, że naturalną rzeczą dla większości ludzi jak nie dla wszystkich jest oszukiwanie samego siebie. W mniejszym lub większym stopniu dotyczy to większości z nas. Ludzie potrafią oszukiwać samego siebie na wiele sposobów wywracając w pewnych sprawach właściwy obraz rzeczywistości w taki sposób, żeby było dla nich wygodnie i żeby im się z tym lepiej żyło - nawet bez względu na późniejsze tego konsekwencje. Skłonność ta wiąże się z silną potrzebą przekonywania samego siebie, że to co uważamy za prawdziwe JEST prawdziwe, bez względu na to czy jest to zgodne z rzeczywistością czy nie. Mamy tendencję do świadomego lub nie, zmieniania niektórych faktów, aby uniknąć wewnętrznych konfliktów i problemów, które się z tym mogą wiązać. I tutaj jednym z takich tematów, o którym chciałem wam dzisiaj krótko wspomnieć jest nasza wiara.

Kiedy komuś umiera ktoś bliski z ust członków jego rodziny, znajomych i przyjaciół zawsze można usłyszeć - do zobaczenia w niebie po drugiej stronie, odszedł do lepszego świata itd. Kiedy ostatnio byłem świadkiem rozmowy dwóch moich znajomych w pewnym momencie temat ich rozmowy się zmienił i zaczęli rozmawiać o śmierci. Jeden z nich żartobliwie stwierdził, że miejsce tego drugiego jest w piekle, a jego odpowiedź brzmiała - nieee ja tam nie pójdę bo za co, moje miejsce jest tam wyżej stwierdził z uśmiechem na ustach. Przysłuchując się wielu tego typu rozmowom i obserwując zachowania i reakcje ludzi kiedy w ich życiu wydarzy się coś złego można wyraźnie zauważyć, że praktycznie wszyscy mają nadzieję na lepsze życie po śmierci, że odejdą do lepszego świata, ale z drugiej strony żaden z nich nie chce słuchać o Bogu, a tym bardziej mieć z nim cokolwiek wspólnego. Wszelkie próby rozpoczęcia z nimi rozmowy na temat Boga i wieczności wprowadzają ich w konsternację, a u co niektórych wywołują szyderczy uśmiech na twarzy. Rozmowa na temat "nowego narodzenia" czyli najważniejszego warunku zbawienia bez, którego NIKT nie ujrzy Królestwa Bożego budzi w nich niechęć i strach. Ich nieodrodzone serca, nieprzemieniona cielesna i grzeszna natura trzyma ich z dala od Słowa Bożego i pozwala im fałszywie wierzyć, ze dostaną się oni tam od tak sobie bez poniesienia jakichkolwiek kosztów i bez względu na to jaką religię wyznają. Z ust każdego z nich można usłyszeć jedno i to samo zdanie, które powtarzają jak mantrę - JAKOŚ TO BĘDZIE. Wszyscy skrycie pielęgnują w swoich sercach cichą nadzieję na tzw. niebo, ale nie ma w nich żadnego pragnienia Boga, wszyscy chcą iść do nieba, ale nikt nie chce się uznać się winnym przed Bogiem i porzucić swoich grzesznych dróg i pragnień. Podczas niejednej mojej rozmowy kiedy głosiłem danej osobie ewangelię widać było, że to co do niej mówię dotyka ją i porusza, ale kiedy dochodziliśmy do tematu nowego narodzenia i co się z tym wiąże potrzeby wewnętrznej przemiany ta osoba wycofywała się i dalej już miała swoje własne wizje na chrześcijańskie życie - w tym momencie w sercu tej osoby rozpoczął się proces okłamywania samej siebie i zmieniania faktów, aby uniknąć wewnętrznych konfliktów i problemów, które wiążą się z przyjęciem prawdziwej ewangelii. Pomimo tego, że Duch Święty w sercu tej osoby przekonał ją, że to co właśnie słyszy jest prawdą ona wybrała całkowicie inną drogę - innymi słowy zaczęła oszukiwać samą siebie i tłumaczyć sobie wszystko po swojemu. 
I tutaj mam pytanie do ciebie - czy w tych sprawach ty też oszukujesz samego siebie? 

Czy też jak inni tłumaczysz sobie, że JAKOŚ TO BĘDZIE? Jeśli tak jest to niestety nie mam dla ciebie dobrych wiadomości - NIESTETY JAKOŚ TO NIE BĘDZIE i przestań się w dalszym ciągu łudzić.
Jeśli pielęgnujesz w swoim sercu nadzieję na tzw. niebo to musisz wiedzieć, że Bóg ustalił pewne KONKRETNE ZASADY, których musisz się trzymać, aby zostać zbawionym i NIC tego nie zmieni, nawet twoje samo oszukiwanie się - sam sobie wyrządzisz tylko krzywdę. 
Żeby dowiedzieć się jakie są to zasady otwórz swoja biblię i zacznij ją czytać. Głównym i najważniejszym przesłaniem Słowa Bożego jest -MUSISZ NARODZIĆ SIĘ NA NOWO!
Jest to radykalna przemiana naszego życia, która może dokonać się tylko i wyłącznie poprzez oddanie swojego życia Chrystusowi.

"A był człowiek z faryzeuszów imieniem Nikodem, dostojnik żydowski. Ten przyszedł do Jezusa w nocy i rzekł mu: Mistrzu! Wiemy, że przyszedłeś od Boga jako nauczyciel; nikt bowiem takich cudów czynić by nie mógł, jakie Ty czynisz, jeśliby Bóg z nim nie był. Odpowiadając Jezus, rzekł mu: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego. Rzekł mu Nikodem: Jakże się może człowiek narodzić, gdy jest stary? Czyż może powtórnie wejść do łona matki swojej i urodzić się? Odpowiedział Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego. Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest. Nie dziw się, że ci powiedziałem: MUSICIE SIĘ NA NOWO NARODZIĆ." Ew. Jana 3, 1-7

Na koniec powtórzę jeszcze raz - jeśli pielęgnujesz w swoim sercu choćby najmniejszą nadzieję na "niebo" to przestań się oszukiwać i powtarzać samemu sobie, że po śmierci "jakoś to będzie", a to w co wierzysz i jak wierzysz nie ma znaczenia bo to nieprawda. Otwórz biblię, czytaj ją i słuchaj tych, których Bóg posyła do ciebie z ewangelią czyli - przesłaniem o Bożym ratunku dla człowieka, które jest w Jezusie Chrystusie Panu naszym!

Pozdrawiam w Chrystusie!


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz