wtorek, 2 marca 2021

Proces wszczepiania nadajników RFID w ludzi - fragment książki Jana Białka pt. "Krytyka rozwoju środowiska technologicznego"

 W ostatnim czasie wpadła mi w ręce bardzo ciekawa książka, której krótkim fragmentem chciałbym się dzisiaj z wami podzielić i tym samym także i was zachęcić do jej przeczytania. Jej tytuł brzmi: "Krytyka rozwoju środowiska technologicznego" autorstwa Jana Białka. Dzisiejszy wpis będzie nieco inny niż wszystkie i nie będzie jak zwykle dotyczył bezpośrednio Słowa Bożego, aczkolwiek temat jest bardzo mocno powiązany z jego przesłaniem i myślę, że będzie dla was bardzo interesujący. To co zwróciło moją szczególną uwagę podczas tej lektury i czym zapragnąłem się z wami podzielić to opisany tam przez autora proces wdrażania "Internetu Rzeczy" do ludzi poprzez wszczepianie im nadajników RFID czyli tzw. czipowania ludzi. Temat jakże bardzo na czasie wśród biblijnie wierzących chrześcijan i nie tylko. W książce poruszany jest nie tylko temat czipów RFID, ale również Inteligentnej Sieci Energetycznej, robotyki, sztucznej inteligencji, geoinżynierii, technotroniki i innych bardzo ciekawych rzeczy, które z czasem będą miały bezpośredni wpływ na nasze życie i to niekoniecznie w pozytywny sposób. Z obszernego materiału zawartego w niniejszej książce dowiadujemy się, że w 2006 roku w kanadyjskiej gazecie Toronto Star pojawiła się publikacja opisująca w jakim czasie i w jaki sposób będzie wdrażane zaczipowywanie ludzi.

Jak się zapewne domyślacie zawarte w książce informacje odnośnie czipowania ludzi nadajnikami RFID bardzo szybko powiązałem ze Słowem Bożym i przesłaniem Apokalipsy Świętego Jana (13, 16-18) skąd dowiadujemy się, że w historii ludzkości nadejdzie czas, że każdy kto będzie chciał normalnie funkcjonować w społeczeństwie będzie zmuszony do przyjęcia na prawą rękę lub czoło znamienia (w tym przypadku prawdopodobnie chipu RFID). Bez tego znamienia żaden człowiek nie będzie mógł wejść do sklepu i zrobić podstawowych zakupów, a także nie będzie mógł nic sprzedać - innymi słowy będzie całkowicie wyłączony z systemu i skazany na pewną śmierć.

" On też sprawia, że wszyscy, mali i wielcy, bogaci i ubodzy, wolni i niewolnicy otrzymują znamię na swojej prawej ręce albo na swoim czole, i że nikt nie może kupować ani sprzedawać, jeżeli nie ma znamienia, to jest imienia zwierzęcia lub liczby jego imienia. Tu potrzebna jest mądrość. Kto ma rozum, niech obliczy liczbę zwierzęcia; jest to bowiem liczba człowieka. A liczba jego jest sześćset sześćdziesiąt sześć." Ap. 13, 16-18

Zamierzam teraz przytoczyć wam w oryginale kilka stron z niniejszej książki gdzie opisany jest cały proces wdrażania nadajników RFID do ludzi czyli ich czipowania. Czas przyjmowania znamienia bestii opisany w Apokalipsie Świętego Jana z pewnością kiedyś nastąpi, ale wydaje mi się, że nie będzie to proces nagły i nie spadnie na nas jak tzw. grom z jasnego nieba, ale będzie to wprowadzane stopniowo.
Zapraszam was do zapoznania się z poniższym tekstem, który da wam mniej więcej ogólny zarys tego jak to prawdopodobnie będzie wyglądało...


Fragment książki pt.: "Krytyka rozwoju środowiska technologicznego" Jan Białek - 

"Proces wdrażania Internetu Rzeczy do ludzi poprzez wszczepianie nadajników
RFID będzie subtelny i kumulatywny, sformułowany w języku postępu i lepszego
życia, naśladując wiele procesów, które przyczyniły się do rozpowszechnienia kamer
telewizji przemysłowej, korporacyjnego rynku danych osobowych czy sieci
społecznościowych. Wdrażana będzie seria sprawdzonych strategii, by obywatele
zapoznali się z tą technologią. Najpierw będzie to połączone z wysiłkami, by
naciskać na napiętnowane grupy społecznie i zachęcić resztę populacji do ich
zaczipowania. Głównymi grupami będą pedofile, choć może zacząć się od innych
patologicznych grup terrorystów, handlarzy ludzi czy narkotyków. Zostaną
przedłożone krótkotrwałe obietnice, że technologia będzie używana tylko wobec
"najgorszych z najgorszych". W rzeczywistości, szybko nastąpi masowe czipowanie
osób więzionych, obejmując ludzi pod nadzorem sądowym i na zwolnieniu
warunkowym. Nawet osoby oskarżone będą oznaczane, co będzie uzasadniane tym,
by powstrzymać ich od ucieczki przed sprawiedliwością. Wielu więźniów powita taki
rozwój wypadków z radością, gdyż zaczipowani więźniowie będą kwalifikowali się
do zwolnienia czasowego lub do prac społecznych.

Sukces komercyjny będzie uzależniony od podejmowania poważnych działań by
zaczipować większą populację praworządnych obywateli. Tym samym kolejne
napiętnowane grupy będą czipowane. Będzie to niewątpliwie pociągało za sobą
monitorowanie odbiorców zapomogi społecznej, posunięcie uzasadnione
ograniczeniem oszustw, zwiększaniem wydajności i zapewnieniami, że biedni nie
otrzymają "niezasłużonej" pomocy. Po tym jak handel internetowy wystarczająco się
rozwinie, odbiorcy opieki społecznej będą otrzymywać swoje świadczenia, jako
elektroniczne wołczery, przechowywane na czipach by kupowali tylko produkty
zatwierdzone przez rząd od wybranych handlowców, zmniejszając perspektywy, że
biedni ludzie mogą używać swoje ograniczone fundusze na zakup alkoholu lub
tytoniu.

Społeczne ruchy wolnościowe będą próbowały wspierać debatę na temat tych
wydarzeń. Ich próby zakazu czipowania będą utrudnione z powodu trudności w
pozyskaniu sympatii opinii publicznej dla przestępców i odbiorców pomocy
społecznej - grup, wobec których obywatele żądają ściślejszej kontroli. W tym czasie
rząd będzie się starał oficjalnie podjąć tą kwestię. Upoważnieni do ustalenia
legalności takich inicjatyw komisarze prywatności i komisje senackie przedłożą
liczne międzynarodowe sprawozdania. Po długich badaniach i publikacjach wyników
powszechne czipowanie stanie się skutecznie faktem dokonanym. Urzędnicy będą
głośno uspokajać przemysł zajmujący się czipowaniem, iż nie sprzeciwiają się
samemu czipowaniu, które szybko staje się rosnącym sektorem handlowym. Zamiast
tego, rząd będzie po prostu starał się zapewnić, uczciwe zastosowanie technologii
tak, aby dane na czipach nie były nieuczciwie wykorzystywane. Zostaną stworzone
nowe ramy prawne.

Pracodawcy zaczną oczekiwać od pracowników by posiadali czipy, jako warunek
uzyskania pracy. Armie będą liderem tego kierunku, wymagając by zaczipowano
wszystkich żołnierzy, jako środek udoskonalenia dowództwa i kontroli pola walki
oraz identyfikacji ludzkich ciał. Za nimi szybko podąży ogromny sektor
bezpieczeństwa gdzie od strażników, policjantów i pracowników więziennych będzie
wymagane zaczipowanie. Osoby pracujące w sektorze bezpieczeństwa znajdą się w
tej samej pozycji. Sędziowie opiniujący w sprawie konstytucjonalności tych środków
będą stwierdzać, że polityka czipowania znajduje się w granicach prawa. Wąskie pole
"dobrowolności" wielu z tych programów pozwoli sądom na stwierdzenie, iż osoby
nie są zmuszane do korzystania z tej technologii.

W sytuacjach, w których czipowanie będzie wyraźnie wymuszane, sądowe wyroki
będą uznawać je za niewątpliwe naruszenie prawa do prywatności. Jednak będą
następnie powoływały się na chaotyczny i historycznie zmienny standard
"racjonalności" określając wymuszone czipowanie jako rozsądne naruszenie prawa
do prywatności w kontekście zapotrzebowania na wydajność rządową i pilną
potrzebę zwiększenia bezpieczeństwa w świetle trwających wciąż wojen z terrorem,
narkotykami i przestępstwami.

W następnej kolejności zaczną być promowane życiowe tragedie. Pojawią się historie
kryminalne opisujące morderstwo dziecka, i jego maltretowanie. Producenci czipów
rozpoznają w tym okazję na którą czekali od lat. Z ich technologią obecnie w dużej
mierze wolną od błędów, znaną większości obywatelom i stosunkowo niedrogą,
producenci będą współpracować z policją uruchamiając głośną kampanię zachęcającą
rodziców do wszczepienia czipów ich dzieciom "aby zapewnili sobie spokój. "
Zaproponowane będą specjalne oferty. Implanty będą darmowe, zapewniając rejestry
rodzinne dla monitorowania usług. Kochający, ale zdenerwowani rodzice będą
uspokojeni możliwością zintegrowania czipowania z funkcjami ich przenośnych
komputerów, by mogli zobaczyć ich dziecko w dowolnym czasie z dowolnego
miejsca.

Równolegle do tych wydarzeń pojawią się inicjatywy bazujące na logice wygody,
aby zachęcić coraz mniejszą grupę wstrzymujących się by docenili powszechną
praktykę zaczipowywania. Będzie się to rozwijać równolegle do coraz szerszej
implementacji funkcji Internetu Rzeczy do wszystkich przedmiotów, z którymi by
wejść w interakcję, będzie coraz częściej niezbędny wszczepiony RFID. Początkowo
takie wygody czipowania zostaną zarezerwowane dla najwyższych grup społecznych
zachodniego społeczeństwa, umożliwiając elitom bez przeszkód przemieszczanie się
po fizycznych i informacyjnych salonach władzy. Takie praktyki będą się rozszerzały
wraz z tym jak korzyści zaczipowania staną się bardziej prozaiczne. Zaczipowani
będą na przykład szybciej przechodzili przez odprawy celne. W końcu zaczipowanie
będzie warunkiem korzystania z systemów masowego tranzytu. Firmy będą
oferowały zniżki dla osób, które płacą przy pomocy środków przechowywanych na
ich czipie pod warunkiem, że będą mogły uzyskać dostęp do zasobów ich danych
osobowych. Te "rabaty" będą skuteczną polityką represyjnych opłat, obciążających
niezaczipowanych większymi rachunkami, by zmusić ich do poddania się kontroli.
Korporacje będą szukały danych osobowych, dla stworzenia coraz lepszych profili
klientów w celach marketingowych i by sprzedać je innym instytucjom.
W tym momencie wszystkie główne organizacje będą szukać sposobów, by
wykorzystać możliwości związane z niemal powszechnie zaczipowaną populacją.
Korzystanie z czipów będzie się upowszechniać wraz z rodzajami rabatów. Każda
nowa generacja domowych urządzeń zostanie skonfigurowana do działania poprzez
interakcję z chipem. Znalezienie komputera lub urządzenia, które będzie miało
"ręczną" interakcję stanie się coraz trudniejsze, staromodne i bardziej kosztowne.
Pacjenci w szpitalach i domach opieki będą rutynowo czipowani, pozwalając
personelowi medycznemu lub bardziej precyzyjnie, zdalnym komputerom, na
monitorowanie systemów biologicznych w czasie rzeczywistym.

Władze chętne do redukowania kosztów ochrony zdrowia w dużej mierze na uległych
obywatelach, będą stwarzały zachęty podatkowe dla osób, które będą regularnie
ćwiczyły. Czipy danych osób będą zdalnie monitorowane by upewnić się, że ich tętno
jest zgodne z reżimem ćwiczeń. Teraz, sam proces "zaczipowania" będzie dla wielu
osób obejmował aktywację niektórych funkcji posiadanego układu. Wszelkie
perspektywy usunięcia chipu będą coraz bardziej nie do przyjęcia, ponieważ
posiadanie czipa będzie warunkiem koniecznym dla zaangażowania się w aktywności
współczesnego życia, takie jak zakupy, głosowania czy jazda samochodem. Pozostałe
osoby, które będą się wstrzymywać będą coraz bardziej zmęczone obciążeniami,
dodatkowymi kosztami i niedogodnościami, wybiorą ścieżkę najmniejszego oporu i
przyjmą implant.

W ten sposób w jednym pokoleniu kulturowa pogarda dla perspektywy oznaczania
naszego ciała, podobnie jak więźniów obozu koncentracyjnego, prawdopodobnie
zaniknie, prowadząc do stworzenia Internetu Ludzi, gdzie cała aktywność człowieka
będzie zapisywana i monitorowana i ostatecznie kontrolowana od narodzin, aż do
śmierci.

Opisany powyżej program jest tylko jednym, ale z pewnością nie ostatnim ze
scenariuszy wdrażana Internetu Rzeczy do ludzi. Obecnie firma Google i inne
korporacje pracują nad czipami naklejanymi w formie tatuaży, gdzie marketing
obejmuje promocję tej technologii wśród buntującej się młodzieży oraz pacjentów w
szpitalach*. Podobnie firma Google chce wkrótce promować czipy wszczepiane do
mózgu dla dynamicznego przeszukiwania internetu** a firma Microchips zaczęła
sprzedawać wszczepiane antykoncepcyjne czipy do kontroli płodności.


Integracja człowieka z Internetem Rzeczy doprowadzi również do stworzenia
urządzeń, które będą mogły być wykorzystywane jedynie przez zaczipowane osoby
funkcjonujące w Internecie Ludzi. Naturalny, niezaczipowany człowiek nie będzie w
stanie wchodzić w interakcję z przedmiotami codziennego użytku lub będzie to
daleko utrudnione. Internet Rzeczy będzie zatem przy każdym etapie rozwoju coraz
bardziej oddalał się od naturalnych form interakcji człowieka ze środowiskiem
tworząc własne środowisko i ostatecznie przy dostatecznej miniaturyzacji
prawdopodobnie zniknie z pola widzenia, stając się wszechobecnym polem
informacyjnym."



Pozdrawiam w Chrystusie!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz