niedziela, 25 grudnia 2016

Życie w ułudzie


Jakiś czas temu przyszła mi do głowy pewna myśl. Zastanawiałem się nad pewnym fenomenem, którym chciałbym się dzisiaj z wami tutaj podzielić. Chodzi o to dlaczego kiedy głoszę ludziom, którzy mnie otaczają ewangelię Jezusa Chrystusa i wspominam im o konieczności nowego narodzenia się, zaparciu się siebie i zerwaniu z grzechami, w ogóle mnie nie słuchają, czasami wyśmiewają, a na końcu odwracają się plecami mówiąc - "to nie dla mnie" i podążają dalej swoją własną drogą. Ale kiedy nadchodzą święta np. Bożego Narodzenia wszyscy nagle jak jeden mąż życzą sobie zdrowych i wesołych świąt, zasiadają przy wigilijnych stołach, obdarowują się prezentami,  tłumem cisną na pasterkę, że czasami ledwo kościół ich może pomieścić. Dlaczego tak jest i co to ma znaczyć?



Odpowiedź na to pytanie dla kogoś kto zna Pismo Święte i Jezus Chrystus jest jego prawdziwym Panem i Zbawicielem jest prosta, ale nie wszystkim z was czytającym ten tekst spodoba się to co tutaj przeczytacie.
W Ewangelii Jana czytamy takie oto słowa:

"A na tym polega sąd, że światłość przyszła na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność, bo ich uczynki były złe. Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światłości i nie zbliża się do światłości, aby nie ujawniono jego uczynków. Lecz kto postępuje zgodnie z prawdą, dąży do światłości, aby wyszło na jaw, że uczynki jego dokonane są w Bogu" Jan.3, 19-21

i w innym miejscu:

"jak napisano: Nie ma ani jednego sprawiedliwego, nie masz, kto by rozumiał, nie masz, kto by szukał Boga; wszyscy zboczyli, razem stali się nieużytecznymi, nie masz, kto by czynił dobrze, nie masz ani jednego. Grobem otwartym jest ich gardło, językami swoimi knują zdradę, jad żmij pod ich wargami; usta ich są pełne przekleństwa i gorzkości; nogi ich są skore do rozlewu krwi, spustoszenie i nędza na ich drogach, a drogi pokoju nie poznali. Nie ma bojaźni Bożej przed ich oczami." Rz.3, 10-18


Te fragmenty Pisma jasno i wyraźnie nam pokazują, że ludzie z natury są źli i nie zbliżają się do Boga, aby ich złe uczynki nie zostały ujawnione. Ten werset Pisma pokazuje nam całą prawdę odnośnie tego o czym chciałem wam tu dzisiaj napisać. Bóg w Biblii powiedział nam wyraźnie, ze grzesznik zawsze unika Boga, a Jego nauka jest dla niego niewygodna dlatego chcąc nie chcąc szuka jakby alternatywy gdzie jego uczynki nie będą ujawnione i będzie dobrze czuł się ze swoją grzesznością i nieprzemienioną przez Chrystusa naturą. Chciałem wam tu dzisiaj zwrócić uwagę na to, że większość NIGDY nie idzie w stronę Jezusa, ale w przeciwną stronę, żeby ich uczynki nie zostały ujawnione. W Ewangelii Mateusza czytamy takie słowa:

"Wchodźcie przez ciasną bramę; albowiem szeroka jest brama i przestronna droga, która wiedzie na zatracenie, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. A ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota; i niewielu jest tych, którzy ją znajdują" Mt.7, 13-14




Odpowiedź na moje pytanie dlaczego nie chcący mieć z Chrystusem i jego nauką ludzie tak hucznie i masowo obchodzą dziś święta Bożego Narodzenia czy inne, jest w świetle tych fragmentów bardzo jasna i klarowna - ponieważ te święta nie mają NIC wspólnego z Biblią i Bogiem, a nieprzemienione i nieznające Słowa Bożego tłumy czy masy ludzi obchodzące te święta nie widzą tam Bożej światłości, która mogła by obnażyć ich nieprzemienioną i grzeszna naturę i czują się tam wyśmienicie!
Mam wielu znajomych na Facebooku, którzy jawnie okazują swoją niechęć do chrześcijaństwa, a rozmowa z nimi o naszym Panie i Zbawicielu Jezusie Chrystusie jest praktycznie z góry skazana na niepowodzenie. Wklejają oni różnego rodzaju linki z filmami  podważającymi Biblię i samego Boga, ale kiedy przychodzi posłać dzieci do komunii, bierzmowania czy obchodzić święta Bożego Narodzenia robią to niemalże masowo i bez żadnych oporów! Dlaczego? Ponieważ to w czym biorą udział jak to już wcześniej wspomniałem - nie ma nic wspólnego z Bogiem, a światło Chrystusa, które ujawnia ich złe uczynki jest tam nieobecne! Jednym słowem - nie ma tam prawdy, która by ich od tego automatycznie odpychała tak jak wtedy kiedy przychodzimy do nich z PRAWDZIWYM przesłaniem Ewangelii i Słowa Bożego!
Prawdziwa Ewangelia zawsze była jest i będzie niewygodna dla grzesznika, a jej prawdziwe i obnażające naszą grzeszną naturę przesłanie zawsze będzie budzić wstręt i strach w ich nieodrodzonych sercach czego rezultatem zawsze będzie ucieczka! Pomyślicie, że uczepiłem się tych świąt, ale na tym przykładzie doskonale widać dlaczego nienarodzeni na nowo grzesznicy tak masowo i bez żadnych oporów praktykują różnego rodzaju obrzędy czy święta i nawet nie chcą o tym słyszeć, że nie mają one z Bogiem i Jego Słowem nic wspólnego. Oni po prostu chcą żyć w ułudzie zbawienia i sami siebie oszukują tłumacząc sobie, że wszystko jest w porządku, a to w czym biorą udział i do czego należą jest prawdziwe!
Ich tradycja i dotychczasowy cielesny styl życia jest dla nich zbyt cenny by go utracić więc z całą stanowczością odrzucają Bożą prawdę przedstawioną w Biblii jak najdalej od siebie ponieważ zrujnowały by to ich dotychczasowy styl życia i co najgorsze - poróżniło by to ich z własną rodziną i przyjaciółmi!


Pan Jezus w swoim Słowie powiedział nam taką rzecz:

"Ogień przyszedłem rzucić na ziemię i jakżebym pragnął, aby już płonął. Chrztem mam być ochrzczony i jakże jestem udręczony, aż się to dopełni. Czy myślicie, że przyszedłem, by dać ziemi pokój? Bynajmniej, powiadam wam, raczej rozdwojenie. Odtąd bowiem pięciu w jednym domu będzie poróżnionych; trzej z dwoma, a dwaj z trzema; będą poróżnieni ojciec z synem, a syn z ojcem, matka z córką, a córka z matką, teściowa ze swą synową, a synowa z teściową." Łk.12, 49-53

Nie tylko w tym fragmencie, ale w wielu innych Bóg pokazuje nam, że bycie jego uczniem zawsze będzie stawiało nas po stronie mniejszości, a prawdziwa nauka Jezusa Chrystusa, z którą będziemy wychodzić do nich nie będzie przez nich mile widziana, a my sami będziemy uważani za sekciarzy.
Dobrym przykładem jest tutaj sam apostoł Paweł stojący przed namiestnikiem Żydowskim oskarżony o to co głosi i wypowiadający takie oto słowa:

"To jednak wyznaję przed tobą, że służę ojczystemu Bogu zgodnie z tą drogą, którą oni nazywają SEKTĄ, wierząc we wszystko, co jest napisane w zakonie i u proroków, pokładając w Bogu nadzieję, która również im samym przyświeca, że nastąpi zmartwychwstanie sprawiedliwych i niesprawiedliwych." Dz.24, 14-15

Zapamiętaj drogi czytelniku, prosta zasada jest taka: jeśli chcesz trwać na ścieżce prawdy czytaj Biblię i nigdy nie ciągnij za tłumem. Nigdy nie krocz za ludźmi nie znającymi Boga lub takimi, którym się wydaje, że go znają ponieważ nieznający Słowa Bożego, nieodrodzony z wody i Ducha tłum NIGDY nie będzie ciągnął w stronę Jezusa jak to widzimy na przykładzie świąt Bożego Narodzenia tylko tam gdzie rozkazuje im ich grzeszna i cielesna natura. Gdzie nie ma światła Chrystusa tam czują się najlepiej!

Pozdrawiam w Chrystusie!



1 komentarz:

  1. Obecnie w mainstreamowych wyznaniach króluje trend "wszystko dla pokoju", a tu proszę bęc, wg Biblii Jezus nie mówi o pokoju doczesnym.

    OdpowiedzUsuń