czwartek, 16 listopada 2023

Nieupoważnionym wstęp wzbroniony - Łk.13, 23-24


"I rzekł ktoś do niego: Panie, czy tylko niewielu będzie zbawionych? On zaś rzekł do nich: Starajcie się wejść przez wąską bramę, GDYŻ WIELU, POWIADAM WAM, BĘDZIE CHCIAŁO WEJŚĆ, ALE NIE BĘDĄ MOGLI" Łk.13, 23-24

Może na pierwszy rzut oka ten fragment z Ewangelii Łukasza nie robi na wielu z was zbyt wielkiego wrażenia, ale kiedy dokładnie prześledzimy pod tym kątem Biblię i dowiemy się z czym tak naprawdę się to wiąże to zauważymy, że konsekwencje dla wielu tych, którzy nie będą mogli wejść do odpoczynku Pana będą wręcz tragiczne. W innym miejscu Pan Jezus o stanie tych, którzy pozostaną na zewnątrz mówi wprost: "tam będzie płacz i zgrzytanie zębów"
Niestety wielu z tych, którym głosimy dziś ewangelię czyli przesłanie o Bożym ratunku w Jezusie Chrystusie nie bierze na poważnie nas i tego z czym do nich przychodzimy. Szydercze uśmieszki i głupie żarty na temat Boga i piekła wychodzące z ich ust gotują tym niczego nieświadomym ignorantom los jakiego nie spodziewaliby się nawet w najgorszych snach. Nie jest moim celem straszenie tutaj kogokolwiek piekłem, ale wręcz przeciwnie - jest to ostrzeżenie przed konsekwencjami życia w grzechu i nie przyjęcia Bożej łaski w postaci Jezusa Chrystusa (dopóki jest jeszcze dostępna!!!) Ostrzeżenie to oczywiście skierowane jest nie tylko do niewierzących, ale także i do tych, którzy się za takich uważają, a jest ich między nami bardzo wielu. Praktycznie każdy w coś wierzy i ma wyrobioną swoją własną teologię na temat Boga, którą się kieruje w swoim życiu i według niej postępuje. Kiedyś nawet usłyszałem jak ktoś powiedział, że nie ważne jest to, w co kto wierzy - każdy będzie zbawiony w swojej własnej religii. Oczywiście słowa padły z ust osoby uważającej się za bardzo wierzącą i uczęszczającej co niedzielę do kościoła. Biblijny analfabetyzm i porażająca ignorancja w sprawach wiary są dziś ogromne. Niestety konsekwencje takiego stanu rzeczy będą dla wielu bardzo drastyczne. 

Jak wspomniałem - nie mówię tutaj tylko o osobach niewierzących, ale i takich, które się za takie uważają. I tutaj w co niektórych przypadkach zaczyna się WIELKI problem. Brak przynależności do lokalnego zboru, brak związanego z tym chrztu, brak właściwej nauki i co z tym związane - BRAK JAKICHKOLWIEK OWOCÓW w życiu tych ludzi. Takie osoby oprócz wklejania chrześcijańskich obrazków na portalach społecznościowych i lajkowania podobnych treści nie mają kompletnie żadnych relacji z Chrystusem i nie wydają żadnych owoców w swoim życiu, nie upodobniają się do Chrystusa wciąż prowadząc światowy styl życia, a w praktykowaniu kłamstwa nie widzą nic złego - oni po prostu TYLKO I WYŁĄCZNIE chcą iść do nieba nie ponosząc kompletnie żadnych kosztów. W Internecie jest wielu ludzi takich jak oni - "szukających prawdy", ale bardzo niewielu z nich tak na prawdę pragnie Pana. Niesienie krzyża jest dla nich czymś obcym i niepożądanym.
Z ust takich "wierzących" nigdy da się usłyszeć czegoś co dla nich powinno być czymś naturalnym czyli ŚWIADECTWA SWOJEGO NAWRÓCENIA bo takiego nie mają! Możecie mi wierzyć, że wiem o czym piszę i nie ma w tym odrobiny przesady. 
Jak wam się wydaje, do kogo Jezus skieruje znamienne słowa - "idź precz, nigdy cię nie znałem"?
To nie będą słowa do wierzących, którzy kiedyś się nawrócili, narodzili na nowo, przyjęli chrzest, mieli relacje z Chrystusem, a potem odpadli - NIE, bo takie osoby wcześniej prowadziły się właściwie i podobały się Bogu, jednym słowem BÓG JE ZNAŁ. Te słowa usłyszą "wierzący", o których tutaj jest teraz mowa - oprócz deklarowania się wierzącym NIGDY nie mieli żadnego kontaktu z jakimkolwiek zborem, nie praktykowali Wieczerzy Pańskiej, nie przyjęli chrztu, nigdy nie porzucili grzechu, nie mają świadectwa nawrócenia i Bożego działania w swoim życiu. Siedzą w ciepłych kapciach za swoimi klawiaturami i żywią nadzieję, że jakoś zostaną zbawieni. Jedyne co mogę im od siebie powiedzieć to POWODZENIA nierozumni.

Na koniec kilka słów do niewierzących bo z tego co widzę to i oni w ukryciu pielęgnują jakąś cichą nadzieję na zbawienie. Dlaczego tak twierdzę? Przy każdym pogrzebie czy jakimś złym wydarzeniu w ust takich ludzi można usłyszeć słowa - "do zobaczenia po drugiej stronie, tam ma już lepiej itd." Nie jeden raz podczas głoszenia dobrej nowiny spotkałem się ze stwierdzeniem - "jakoś to będzie" - chodzi oczywiście o śmierć i o to co będzie po drugiej stronie. NIESTETY NIE moi drodzy, jakoś to nie będzie, a pozostawianie tak ważnej rzeczy jak zbawienie jakiemuś przypadkowi jest NIEWYOBRAŻALNĄ WRĘCZ GŁUPOTĄ. 
Żeby dostąpić zbawienia i co jest z tym bardzo ściśle związane PRZEBACZENIA GRZECHÓW, musicie narodzić się na nowo. Jak to zrobić i czym to jest dowiecie się z mojego wcześniejszego wpisu pt. "Musicie narodzić się na nowo" pod tym linkiem https://ukonczycbieg.blogspot.com/2020/03/musisz-narodzic-sie-na-nowo-ew-jana-3-1.html
Innej drogi NIE MA, a jeśli wciąż jednak z uporem maniaka będziecie się starali ją znaleźć i pominąć to co w swoim Słowie na ten temat mówi Bóg to przed nosem zawiśnie wam kiedyś napis jak na tytułowym obrazku tego posta - NIEUPOWAŻNIONYM WSTĘP WZBRONIONY. Wielu będzie takich, nie podążajcie za nimi. Zacznij iść we właściwą stronę... pod prąd.

Pozdrawiam w Chrystusie!








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz