Gorąco zachęcam was do obejrzenia tego krótkiego filmiku, w którym zobaczycie analizę popularnego w ostatnim czasie serialu "The Chosen", w którym promuje się fałszywe doktryny i fałszywego Jezusa pchając rzesze wierzących w stronę niebiblijnego ekumenizmu. Byłem w szoku kiedy dowiedziałem się, że serial tworzony jest przez Mormonów!
Pozdrawiam w Chrystusie!
Oglądałem może tego serialu trzy odcinki więc trudno mi coś powiedzieć na temat analizy treści. Ale nie bardzo wiem, po co oburzać się na rozrywkowy serial o tematyce biblijnej. Chyba autorzy nigdy nie aspirowali do całkowicie pełnej zgodności z Biblią. Jeśli chce mieć Słowo Boże, to otwieram Biblię, a ten serial traktuje podobnie jak inne filmy, lepsze lub gorsze. Problem raczej widzę w tych ludziach, którzy zaczynają wizje reżysera utożsamiać z Pismem Św. Przecież jest mnóstwo filmów, które w mniejszym lub większym stopniu czerpią z Biblii, ale nikt się nie oburza, że nie są całkowicie jej wierne. Więc zachęcam, by ten serial traktować jako wizje reżysera, a nie objawione słowo, które przecież mamy w Biblii i tam chce Go szukać.
OdpowiedzUsuńProblem polega na tym, że jak już ktoś się zaczyna brać za ekranizację JAKIEGOKOLWIEK wydarzenia biblijnego to powinien robić to zgodnie z przekazem biblijnym, dokładnie tak jak zostało to ujęte w Biblii - wszystko inne jest fałszerstwem i zakłamywaniem Bożego przekazu, a tym bardziej kiedy ekranizacja dotyczy tak POWAŻNEJ sprawy jak zbawienie... tutaj nie ma miejsca na żadne niedociągnięcia i tzw. twórczość własną ponieważ to co reżyser stara się przekazać przez swoją produkcję ma ścisłe ramy, których czy mu się to podoba czy nie MUSI SIĘ TRZYMAĆ. Jeśli nie ma na to ochoty i jego zamiarem jest stworzenie karykatury przesłania Słowa Bożego to niech sobie lepiej da spokój. Bóg go osadzi jako kłamcę. Jeżeli my jako chrześcijanie będziemy w tych sprawach mieli takie podejście jak to opisałeś w swojej wypowiedzi to świat bardzo szybko byłby zalany fałszywą ewangelią i co gorsze nie znalazłby się NIKT kto by to sprostował co byłoby równoznaczne z wszechstronną akceptacją zalewającego na dookoła kłamstwa. Taka obojętność na pewno nie jest czymś co powinno charakteryzować zdrowe chrześcijaństwo. Pozdrawiam.
Usuń