Specjalnością takich osób jest, że tak to ujmę wchodzenie w buty osoby słuchającej i stawanie się dla nich wyznacznikiem ich sumienia - innymi słowy, starają się zastąpić sumienie swojego rozmówcy swoim własnym sumieniem i w ten sposób wymusić na nim pewne "właściwe" według nich chrześcijańskie zachowania. Takie praktyki z pewnością nie są czymś właściwym i czego nauczałoby nas Słowo Boże.
Do napisania tego postu skłoniły mnie moi drodzy dwie najczęściej poruszane sprawy przez te osoby, a mianowicie picie alkoholu i obchodzenie świąt Bożego Narodzenia - tak ostatnio krytykowane na Facebooku przez wielu znawców tematu. Z pewnością można było by do tej listy dołożyć coś więcej, ale nie zastanawiałem się nad tym specjalnie i wybrałem tematy najczęściej poruszane przez te osoby.
Jak możesz pić wino (ogólnie alkohol)? nie jesteś prawdziwym chrześcijaninem! Jak możesz obchodzić święta Bożego Narodzenia - to pogańska praktyka! itd. itd. Sami wiecie jak to wygląda i podejrzewam, że nie jeden raz braliście udział w takich debatach, których celem było nakłonienie drugiej osoby do własnych przekonań - oczywiście tych "jedyno" prawdziwych, że tak to ujmę.
Moim głównym przesłaniem jakie chciałbym wam przekazać poprzez ten wpis, jest moi drodzy to, że NIE SĄ TO TEMATY DO PUBLICZNEJ DYSKUSJI i zaraz wam wytłumaczę dlaczego.
Otóż postawa jaką powinniśmy zachować w takich sytuacjach i tym samym nauczać innych jest opisana w 1 liście do Koryntian i 1 liście do Tymoteusza:
(1): Jeżeli chodzi o pokarmy składane bożkom w ofierze, to oczywiście wszyscy posiadamy wiedzę. Lecz wiedza unosi pychą, miłość zaś buduje. (2): Gdyby ktoś mniemał, że coś wie, to jeszcze nie wie, jak wiedzieć należy. (3): Jeżeli zaś ktoś miłuje Boga, ten jest również uznany przez Boga. (4): Zatem jeśli chodzi o spożywanie pokarmów, które już były złożone bożkom na ofiarę, wiemy dobrze, że nie ma na świecie ani żadnych bożków, ani żadnego boga, prócz Boga jedynego. (5): A choćby byli na niebie i na ziemi tak zwani bogowie – jest zresztą mnóstwo takich bogów i panów – (6): dla nas istnieje tylko jeden Bóg, Ojciec, od którego wszystko pochodzi i dla którego my istniejemy, oraz jeden Pan, Jezus Chrystus, przez którego wszystko się stało i dzięki któremu także my jesteśmy. (7): Lecz nie wszystkim dana jest wiedza. Niektórzy jeszcze do tej pory spożywają pokarmy bożkom złożone, w przekonaniu, że chodzi o bożka, i w ten sposób kala się ich słabe sumienie. (8): A przecież pokarm nie przybliży nas do Boga. Ani nie będziemy ubożsi, gdy przestaniemy jeść, ani też jedząc, nie wzrośniemy w znaczenie. (9): Baczcie jednak, aby to, iż wiecie, [jak należy postępować], nie stało się dla słabych powodem do zgorszenia. (10): Gdyby bowiem ujrzał ktoś ciebie, oświeconego wiedzą, jak zasiadasz do uczty bałwochwalczej, czy to nie skłoni również kogoś o słabszym sumieniu do spożywania z ofiar składanych bożkom? (11): I tak to właśnie wiedza twoja sprowadza zgubę na słabego brata, za którego umarł Chrystus. (12): W ten sposób, grzesząc przeciwko braciom i rażąc ich słabe sumienia, grzeszycie przeciwko [samemu] Chrystusowi. (13): Jeżeli więc pokarm gorszy brata mego, przenigdy nie będę jadł mięsa, by nie gorszyć brata".
1 Kor. 8, 1-12
(1): Duch zaś otwarcie mówi, że w czasach ostatecznych niektórzy odstąpią od wiary, skłaniając się ku duchom zwodniczym i ku naukom demonów. (2): [Stanie się to] przez takich, którzy obłudnie kłamią, mając własne sumienie napiętnowane. (3): Zabraniają oni wchodzić w związki małżeńskie, [nakazują] powstrzymywać się od pokarmów, które Bóg stworzył, aby je przyjmowali z dziękczynieniem wierzący i ci, którzy poznali prawdę. (4): Bo wszystko, co Bóg stworzył, jest dobre, i niczego, co jest spożywane z dziękczynieniem, nie należy odrzucać. (5): Staje się bowiem uświęcone przez słowo Boże i przez modlitwę. (6): Przedkładając to braciom, będziesz dobrym sługą Chrystusa Jezusa, karmionym słowami wiary i dobrej nauki, za którą poszedłeś".
1 Tym. 4, 1-6
Poprzez te fragmenty pragnę pokazać wam jak powinno wyglądać WŁAŚCIWE I BIBLIJNE STANOWISKO w takich sytuacjach.
Apostoł Paweł pisząc listy do tych dwóch zborów, porusza między innymi te właśnie tematy, z którymi jak widać mieli problemy także i tamtejsi wierzący.
W pierwszym fragmencie z listu do Koryntian porusza temat pokarmów składanych bożkom w ofierze i opisuje tam dwa rodzaje osób wierzących:
- tych, którzy mają poznanie i wiedzą, że mogą jeść wszystko - w tym przypadku także i pokarmy składane bożkom w ofierze.
- oraz tych o słabszym sumieniu, którym się wydaje, że nie wszystko jest dozwolone do spożywania ze względu na to, że jest to według nich grzech.
W drugim z kolei fragmencie z 1 listu do Tymoteusza porusza temat zabraniania przez niektórych nauczycieli wstępowania w związki małżeńskie oraz jak w poprzednim fragmencie - temat spożywania pokarmów.
Nauka, którą możemy wyciągnąć z tych dwóch fragmentów jest jasna i prosta, ale bardzo często pomijana przez co niektórych jako niewygodna i zastępowana ludzkimi pomysłami na chrześcijaństwo.
Apostoł Paweł tłumaczy nam w swoich listach, że WSZYSTKO, co Bóg stworzył, jest dobre, i NICZEGO, co jest spożywane z dziękczynieniem, NIE NALEŻY ODRZUCAĆ. Staje się bowiem uświęcone przez słowo Boże i przez modlitwę. 1 Tym. 4, 4-5
Przekaz ten daje nam do zrozumienia, że w naszych zborach zawsze będą osoby o sumieniu na różnym poziomie - jedni ze słabszym, którym będzie się wydawać, że czegoś nie mogą, jak i tacy, którzy mają poznanie w związku z czym ich sumienie nie zabrania im rzeczy, których nie mogą robić ci pierwsi ze słabszym sumieniem.
Najogólniej sprawy mają się tak - jeżeli ty masz poznanie i wiesz, że możesz spożywać jakiś pokarm lub napój alkoholowy i sumienie ci tego nie zabrania to możesz to robić - NIE GRZESZYSZ, ale w żadnym wypadku nie powinieneś robić tego w obecności wierzącego brata czy siostry ze słabszym sumieniem, któremu się wydaje, że nie może tego robić bo nakłaniasz go do grzechu - w jego przypadku sumienie zabrania mu takich rzeczy i jeśli zacząłby spożywać coś czego wydaje mu się, że nie może - ZGRZESZY. Musimy moi drodzy swoim zachowaniem unikać sytuacji, w których przez swoją wolność i poznanie otrzymane od Boga będziemy skłaniać sumienia słabszych braci w wierze do zachowań gwałcących ich własne sumienie.
Jedni będą jeść mięso i pić wino i nie będą przy tym grzeszyć ponieważ wyznacznikiem tutaj jest ich sumienie, z kolei drudzy robiąc dosłownie te same rzeczy ZGRZESZĄ.
Tak samo ma się sprawa moi drodzy z obchodzeniem świąt w tym przypadku Bożego narodzenia - jednym się wydaje, że nie można tego robić i zaczynają publiczną histerię, krzyki i osądzanie za takie praktyki wszystkich dookoła na portalach społecznościowych, drudzy z kolei nie mają problemu z ubraniem choinki i zasiadaniem przy wigilijnym stole.
Ze świętami Bożego Narodzenia sprawa ma się tak, że nie jest to święto biblijne i nigdzie w Słowie Bożym nie znajdziemy takich praktyk. Najprawdopodobniej nasz Pan Jezus Chrystus nie narodził się nawet w grudniu tylko w innym miesiącu, ale jeżeli twoje świętowanie jest dla ciebie okazją na uczczenie tego najważniejszego w dziejach wydarzenia i oddajesz tym chwałę Bogu głosząc przy okazji swoim znajomym ewangelię to nie ma w tym nic złego - jeśli oczywiście NIE ZABRANIA CI TEGO SUMIENIE.
Smutna prawda moi drodzy jest taka, że te święta są praktykowane przez masy ludzi niewierzących i takich, którym wydaje się tylko, że są wierzący i wykorzystywane do nadmiernego obżerania się i upijania winem ponad miarę - niczego poza tym.
Jak to już wspomniałem i chciałbym, żebyście to zapamiętali - NIE SA TO TEMATY DO PUBLICZNEJ DYSKUSJI ze względu na inny poziom sumienia każdego wierzącego. Sumienie danej osoby nie może być wyznacznikiem sumienia drugiego człowieka. Nie mamy prawa posługiwać się własnym sumieniem jak szablonem i przykładać je do swojego brata czy siostry w wierze w celu wymuszania na nich właściwych według siebie zachowań czy postaw.
Teraz mi się przypomniało, że wiele lat temu kiedy zakładałem tego bloga napisałem post o tych właśnie rzeczach. Wspominałem w nim, że w Piśmie Świętym występują różnego kalibru fragmenty czyli - są takie co do interpretacji, których nie można się mylić i fałszywe podejście do nich sprowadzi na nas śmierć, jak i takie co do interpretacji, których zdanie możemy zachować sami swoje przed Bogiem czyli te, w których wyznacznikiem jest własne sumienie. Zachęcam do przeczytania i tym samym do szerszego spojrzenia na te sprawy - artykuł pod tym linkiem: https://ukonczycbieg.blogspot.com/2016/11/tumaczenie-pisma-na-wasna-zgube-2-list.html#more
Wracając do spożywania wina. Jest też jedna rzecz, o której muszę wam wspomnieć - możecie mi wierzyć lub nie, ale znam społeczności, w których jest całkowity zakaz spożywania alkoholu, ale za to można się rozwodzić i brać kolejne żony i w dalszym ciągu tam służyć... to nie żart moi drodzy - diabeł powywracał tam wszystko do góry nogami. Ludzie ci myślą, że to co wkładają do ust - piją czy jedzą ma wpływ na ich zbawienie chociaż biblia naucza nas czegoś odwrotnego. Tacy ludzie bardziej dbają o ciało i o to żeby nie spożyć czegoś nieczystego niż o to, żeby nie trwać w prawdziwym grzechu. Biblia uczy nas, że ćwiczenia cielesne na niewiele się przydadzą i najprawdopodobniej w tym miejscu nie jest mowa o pakowaniu na przysłowiowej siłowni, ale właśnie o takim niebiblijnym powstrzymywaniu się od rzeczy, których Bóg nam nie zabrania spożywać. Z góry zaznaczę bardzo ważną rzecz - nie jest moim celem namawianie was do spożywania alkoholu, ale przedstawienie WŁAŚCIWEGO i BIBLIJNEGO stanowiska w tego typu sprawach, bo sporów między wierzącymi w tym temacie jest co nie miara.
Kiedyś słyszałem oczywiście z ust wierzącego, że alkohol to źródło grzechu i jest silniejszy niż wszystkie armie świata - że rozbija związki, niszczy życie, odbiera fortuny, i że niszczy dosłownie wszystko. Niestety taka teologia nie ma nic wspólnego z przesłaniem biblii i jest kompletnie wyssana z palca ponieważ biblia naucza nas, że źródło grzechu i wszelkie zepsucie pochodzi z serca człowieka:
(18): Lecz to, co z ust wychodzi, pochodzi z serca, i to właśnie czyni człowieka nieczystym. (19): Z serca bowiem pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, czyny nierządne, kradzieże, fałszywe świadectwa, przekleństwa. (20): To właśnie czyni człowieka nieczystym. To zaś, że się je nie umytymi rękami, nie czyni człowieka nieczystym".
Mt. 15, 18-20
Demonizowanie wina czy innego rodzaju rzeczy, które stworzył Bóg, i które możemy spożywać jest nie na miejscu i nie posiada biblijnych argumentów. To nie rzeczy martwe - wino czy pożywienie są złe i powodem zepsucia, które oglądamy na tym świecie i to nie one czynią nas nieczystymi tylko nasze zepsute serca, z których to wszystko się bierze. Dobrą zasadą jest to, że jeśli nie panujesz nad swoim ciałem i emocjami nie zbliżaj się do wina.
Wino jest darem Bożym dla człowieka w celu rozweselenia jego duszy w tym pełnym zmartwień i bólu świecie, ale już nadużywanie go pochodzi od złego. WSZYSTKO JEST KWESTIĄ TWOJEGO SUMIENIA.
(17): Bo królestwo Boże – to nie sprawa tego, co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym. (18): A kto w taki sposób służy Chrystusowi, ten podoba się Bogu i ma uznanie u ludzi. (19): Starajmy się więc o to, co służy sprawie pokoju i wzajemnemu zbudowaniu. (20): Nie burz dzieła Bożego ze względu na pokarmy. Wprawdzie każda rzecz jest czysta, stałaby się jednak zła, jeśliby człowiek, spożywając ją, dawał przez to zgorszenie. (21): Dobrą jest rzeczą nie jeść mięsa i nie pić wina, i nie czynić niczego, co twego brata razi, gorszy albo osłabia. (22): A swoje własne przekonanie zachowaj dla siebie przed Bogiem. Szczęśliwy ten, kto w postanowieniach siebie samego nie potępia. (23): Kto bowiem spożywa pokarmy, mając przy tym wątpliwości, ten potępia samego siebie, bo nie postępuje zgodnie z przekonaniem. Wszystko bowiem, co się czyni niezgodnie z przekonaniem, jest grzechem".
Rz. 14, 17-23
Pozdrawiam w Chrystusie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz