czwartek, 8 czerwca 2023

Czy jesteś tylko internetowym chrześcijaninem?

Jeśli odpowiedź na powyższe pytanie brzmi "TAK" to znaczy, że nie jesteś nim w ogóle i żyjesz w kłamstwie. To krótkie przesłanie jest skierowane do konkretnej grupy tzw. "Chrześcijan internetowych", których życie duchowe jest ograniczone tylko i wyłącznie do własnego laptopa czy komputera.

Ogromne pole jakie uzyskaliśmy dzięki sieci internetowej do szerzenia Dobrej Nowiny jest czymś wspaniałym i zapewne niejedna osoba może się pochwalić tym, że właśnie w sieci usłyszała pierwszy raz ewangelię. Rozwój Internetu dał nam wiele możliwości między innymi łatwy dostęp do bogatego źródła kazań i nabożeństw transmitowanych online - rzecz bez wątpienia dobra i pożyteczna ale... no właśnie i tutaj w co niektórych przypadkach zaczyna się problem. Niestety część wierzących, którzy po raz pierwszy usłyszeli ewangelię przez Internet i tam się nawróciło, już w tym Internecie pozostało i właśnie tam wiedzie swoje duchowe życie. Z pewnością nie jest to nic dobrego i jeśli jesteś jedną z tych osób to powinieneś jak najszybciej to zmienić bo nie jesteś na właściwej drodze i finalnie nie doprowadzi cię ona do celu. Zapewniam cię, że w ten sposób nie ukończysz swojego biegu i z pewnością na końcu nie odbierzesz z rąk Pana obiecanego wieńca zwycięstwa. 

Kościół nie jest jedynie zbędnym zbiorowiskiem ludzi o wspólnych przekonaniach, ale jest głębszym Bożym zamysłem dla każdego wierzącego. Jest to miejsce, w którym między innymi znajdziesz duchowe wsparcie i wzmocnienie. Dlaczego twierdzę, że w taki sposób nie jesteś w stanie ukończyć swojego biegu? Ponieważ nie należysz do kościoła, którego głową jest Jezus Chrystus i co jest ściśle z tym związane NIE PRAKTYKUJESZ PODSTAWOWYCH CECH KOŚCIOŁA jakimi są WIECZERZA PAŃSKA I CHRZEST - innymi słowy: nie masz kompletnie żadnego udziału w życiu kościoła i w ciele Chrystusa - jesteś poza wolą Bożą dla swojego życia.

Jeśli zdecydowałeś się prowadzić swoje chrześcijańskie życie właśnie w taki sposób i kompletnie ci to nie przeszkadza to istnieje możliwość, że padłeś ofiarą internetowych nauczycieli (zwodzicieli) którzy utwierdzili cię w takim przekonaniu. Podejrzewam, że prawdopodobnie nasłuchałeś się wielu "mądrych" kazań, że nie jest ci to potrzebne, ale będąc w takim właśnie stanie widocznie szukasz nauk które będą łechtać twoje ucho i będą dla ciebie wygodne.

"Albowiem przyjdzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce, i odwrócą ucho od prawdy, a zwrócą się ku baśniom."                         2 Tym. 4, 3-4

Zadam ci teraz kilka pytań: Jeśli posiadasz rodzinę, to czy TY jako jej głowa zadbałeś o to by twoja rodzina znalazła odpowiedni zbór i przyjęła chrzest czy uznałeś to za zbędne? Czy twierdzisz, że nakazane przez Jezusa praktykowanie w społeczności wierzących "wieczerzy pańskiej" jest czymś mało ważnym, czy wręcz zbędnym i uznałeś, że możesz się bez tego obejść? Czy może zrezygnowałeś z Kościoła bo nasłuchałeś się innych słynnych w ostatnim czasie w Internecie bzdur typu - "to nie Kościół zbawia, ale Jezus Chrystus" i w swoim sercu przyznałeś rację tym, którzy tym stwierdzeniem uczynili rzecz obrzydliwą i rozdzielili tym samym Chrystusa od jego Kościoła? 

Coraz to nowsze internetowe "mądrości" w ostatnim czasie mnożą się jak zaraza i za przyzwoleniem słuchaczy wlewają się do ich serc zniekształcając coraz bardziej w nich samych obraz kościoła i samego Boga. Coraz więcej osób uważa, że nie ma potrzeby należeć do żadnego kościoła ponieważ "gdzie dwóch lub trzech się zbiera w imieniu Pana tam jest On pośród nich." Naginanie Słowa Bożego do własnych potrzeb lub inaczej - jego nadinterpretacja jest już czymś coraz bardziej powszechnym. Podważanie potrzeby istnienia kościoła, wspólnego zbierania się na modlitwie, praktykowania wieczerzy pańskiej, chrztu, negowanie boskości Chrystusa, twierdzenie, że Ojciec to Chrystus bo się w niego zamienił, płaska ziemia, Jezus tak religia nie, to tylko niektóre z diabelskich nauk, które mają za zadanie odłączenie was od Boga żywego i zniekształcenie jego obrazu w waszych oczach.

"A Duch wyraźnie mówi, że w późniejszych czasach odstąpią niektórzy od wiary i przystaną do duchów zwodniczych i będą słuchać nauk szatańskich, uwiedzeni obłudą kłamców, naznaczonych w sumieniu piętnem występku..." 1 Tym. 4, 1-2

 Zapamiętaj jedną rzecz: w sprawie zbawienia nie wolno polegać na sobie samym i ufać swoim zmysłom bo to do niczego cię nie doprowadzi. Zamiast przyłączyć się do któregoś z działających już w twojej okolicy zborów i tam od starszych uczyć się drogi Bożej to siedzisz przed swoim laptopem czy komputerem i chłoniesz masę fałszywych nauk uznając je za prawdziwe. Wklejanie w sieci chrześcijańskich memów nie czyni cię uczniem Chrystusa, samo uważanie się za wierzącego też - sam diabeł TAKŻE wierzy i drży i czy będzie z tego powodu zbawiony? NIE, bo nie spełnia woli Bożej.

Jeśli twoja sytuacja wygląda właśnie w taki sposób i odzwierciedla twoje przekonania to jesteś ofiarą własnej wygody i Internetowego chrześcijaństwa - zgubiłeś drogę, biegu nie ukończysz. Jesteś na prostej drodze do tego, żeby któregoś dnia usłyszeć z ust Jezusa Chrystusa słowa, które brzmią: "Idź precz, nigdy cię nie znałem"

   "DLACZEGO MÓWICIE DO MNIE: PANIE, PANIE, A NIE CZYNICIE TEGO, CO MÓWIĘ? Pokażę wam, do kogo jest podobny każdy, kto przychodzi do mnie i słucha słów moich, i czyni je. Podobny jest do człowieka budującego dom, który kopał i dokopał się głęboko, i założył fundament na skale. A gdy przyszła powódź, uderzyły wody o ów dom, ale nie mogły go poruszyć, bo był dobrze zbudowany. Kto zaś słucha, a nie czyni, podobny jest do człowieka, który zbudował dom na ziemi bez fundamentu, i uderzyły weń wody, i wnet runął, a upadek domu owego był zupełny." Łk. 6, 46-49        


Pozdrawiam w Chrystusie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz